No module Published on Offcanvas position

Aktualności

swmikolajŚwięta Bożego Narodzenia tradycyjnie nie mogą obejść się bez prezentów i ich ofiarodawcy. Tyle, że komercyjna postać św. Mikołaja ma niewiele wspólnego z prawdziwym biskupem z Miry, który do dziś otaczany jest dużym kultem. Najstarsze przekazy o Mikołaju pochodzą z VI wieku. Według średniowiecznej tradycji żył na przełomie III i IV wieku, był biskupem Miry w Licji, wsławił się cudami oraz pomocą biednym i ubogim. Uczynki miłosierdzia, stanowiące codzienność św. Mikołaja owiane są legendami. Jedna z nich opowiada o trzech córkach, które ze względu na biedę nie posiadały posagu. Na polecenie ojca miały pracować w domu publicznym. Mikołaj dowiedziawszy się o hańbie, która ma je spotkać, pod osłoną nocy przez trzy dni wrzucał do ich domu pieniądze. Inna legenda opowiada o pomocy żeglarzom, którzy podczas sztormu byli bliscy śmierci. Gdy statek zaczął tonąć, zaczęli wzywać pomocy Mikołaja, który cudownie pojawił się na statku, uciszył burze i wydobył statek z morskiej otchłani. Mikołaj zmarł według podań 6 grudnia, jego ciało zostało złożone w Mirze, a następnie przetransportowane do Bari drogą morską, gdzie powstało największe sanktuarium tego świętego cudotwórcy. Popularność św. Mikołaja sprawiła, że poświęcano mu wiele kościołów. W naszej okolicy biskup z Miry patronuje parafii w Tylmanowej, oraz parafii w Maniowach. /M.S./

zegarAdwent to szczególny czas, kiedy wyczekujemy na przyjście Zbawiciela. Liturgia tego okresu zwraca naszą uwagę w stronę spraw ostatecznych. Prorok Izajasz oraz Jan Chrzciciel nawołują nas do podjęcia pokuty. Jan Chrzciciel przypomina nam, że nie znamy czasu i miejsca, kiedy Syn Człowieczy przyjdzie. Możemy wysnuć przekonanie, że chce nas wystraszyć końcem czasu i wizją powtórnego przyjścia Chrystusa na Ziemię. Jednak nie. Jego rolą jest uświadomienie nam naszej grzeszności, ale także jak najlepsze przygotowanie na przyjście Pana, abyśmy podobnie jak on odnaleźli w Nim Baranka Bożego. W adwentowym oczekiwaniu postać Jana Chrzciciela kontrastuje z postacią Maryi. Jan, nawołując do prostowania ścieżek dla Pana, wręcz krzyczy, Maryja natomiast milczy, zachowuje te największe tajemnice dla siebie. Rozważa je i czeka, pełna zaufania, utwierdzona przez Ducha Świętego w przekonaniu, że Jej rola w dziele zbawienia jest zgodna z wolą Boga. Ciszę Maryi przerywa radość Elżbiety, która również spodziewa się dziecka, wyczekanego przez długie lata Jana. Elżbieta rozpoznaje w Maryi Bogurodzicę. Jej słowa „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona” są potwierdzeniem królewskiej godności Maryi i Jej roli w dziele odkupienia.

krolowanieGdy przypomnimy sobie bajki czytane nam przez rodziców w dzieciństwie, to często występuje w nich król. Ma piękne królestwo, ogromny dwór, kochających poddanych. Jest silny, mężny i wszyscy się go boją. Posiada duży skarbiec i żyje dostatnio. Jak w tym kontekście możemy nazwać Chrystusa królem? Skoro nie miał dworu, mieszkał ubogo, a jego własna społeczność skazała go na śmierć. Boży plan zbawienia zakładał, że ma On być innym królem, ma cierpieć za miliony. Dobry władca to taki, który potrafi poświęcić się za naród. Chrystus to właśnie uczynił. W Wielki Piątek złożył Bogu Ojcu najdoskonalszą ofiarę ze swego życia właśnie za całą ludzkość. Chrystus jako król jest ogromnie bogaty duchowo.

czaszkaŚw. Franciszek nazywa ją siostrą. Wielu z nas się jej obawia. Chrystus ją pokonał i dzięki niej nas zbawił. To śmierć, koniec ziemskiego życia i narodziny dla nieba. Rozłąka ze światem ziemskim, z bliskimi, z dotychczasowym życiem to nieodłączny element naszej egzystencji. Pożegnanie kogoś bliskiego, osoby dla nas bardzo ważnej to nasza wewnętrzna śmierć. Nasze serce „umiera”. Nie możemy się pogodzić, dlaczego już jej nie ma. Dlaczego ona, i tak dalej. Nasza rozpacz i smutek jest zrozumiała, jednak mimo wszystko, należy pamiętać, że będąc na Ziemi możemy bardzo pomóc zmarłym, którzy być może są już niedaleko nieba. Popularną formą pamięci modlitewnej o zmarłych są tzw. Gregorianki. Jest to cykl 30 mszy za jednego zmarłego, odprawiane dzień po dniu. Zwyczaj ten wprowadził w VI wieku papież Grzegorz Wielki. Warto także korzystać z odpustów, której daje nam Kościół. Możemy je ofiarować za siebie lub za jakąś duszę, która być może pokutuje w czyśćcu, a dzięki naszej modlitwie ujrzy chwałę nieba. Czyściec to miejsce oczyszczenia, gdzie dusza pokutuje, aby w pełni zjednoczyć się z Bogiem. Czyścowe cierpienia są rozumiane w sensie duchowym. Duszę odczuwają tęsknotę za Bogiem, oraz uświadamiają sobie ogrom miłości Boga i ciężar własnych niedoskonałości. Wielu świętych utrzymywało kontakt z duszami czyścowymi. Św. Faustyna Kowalska, podczas swoich mistycznych doświadczeń odwiedziła czyściec, który opisała jako miejsce mgliste, napełnione ogniem. Św. Brygida, czy Św. Proboszcz z Ars często w swoich modlitwach polecali duszę, które prosiły ich o pomoc. Kiedy Św. Faustyna Kowalska opuszczała czyściec usłyszała w duszy wewnętrzny głos: „Miłosierdzie Moje nie chce tego, ale Sprawiedliwość każe”. Bóg, który jest miłością i miłosierdziem nie chce naszej krzywdy, oraz cierpienia. Daje nam wybór, do niczego nas nie zmuszając. Warto wybierać mądrze i z rozwagą. Kierując się naszą przyszłością duchową, aby być przygotowanym na odejście z tego świata w pokoju z Chrystusem do niebieskiej ojczyzny. /M.S./

niebo 1 listopadaCo to znaczy żyć? W znaczeniu fizycznym oznacza to wykazywać podstawowe funkcje życiowe, takie jak oddychanie. W sensie duchowym „żyć” to być w pełni zjednoczonym z Bogiem. Żyjąc, tu i teraz na Ziemi nie zawsze pamiętamy, czy zwracamy uwagę na sprawy ostateczne. Każdy chce „żyć”, a nie tylko „przeżyć” życie. Naszą ziemską wędrówkę można porównać do zawodów sprawnościowych, które mają udowodnić, czy nadajemy się do życia w niebie. Sędzią jest Bóg, który z każdego punktu „testu” nas rozliczy i zdecyduje, czy zasłużyliśmy na niebo, piekło, czy mamy „poprawkę”, jaką jest czyściec. Na przestrzeni dziejów świata, wielu zawodnikom udało się osiągnąć metę, jaką jest niebo. Nie zawsze jednak starali się, aby jak najlepiej wypaść, często upadali, bo byli ludźmi. Bóg nigdy nie zamyka przed nami możliwości dołączenia na drogę zbawienia. Zawsze powtórnie możemy wystartować w „zawodach o niebo”. Uroczystość Wszystkich Świętych, czyli wszystkich zwycięzców, którzy już cieszą się ze swojej nagrody przypomina nam o staraniach o naszą własną świętość. Bo, kto powiedział, że nasza babcia, wujek, brat, nie może być świętym? Żyjąc ewangelią tu, na Ziemi, wypełniając wszystkie przykazania jesteśmy przez Boga zaproszeni do bycia świętymi. Nie zawsze jednak, wszyscy zbawieni będą przez Kościół ogłoszeni świętymi. Nie oznacza to jednak, że są oni gorsi. Podobnie jak inni wystartowali w zawodach nazywanych życiem i swój bieg ukończyli zajmując pierwsze miejsce, nagrodą za, które jest niebo i obcowanie z Bogiem w chwale. /M.S./