No module Published on Offcanvas position

Aktualności

CecyliaŚpiew i muzyka są obecne w Kościele od początków jego istnienia. Są sposobami uwielbienia Boga, wyrażają radość i cześć, a także towarzyszą modlitwie, kierując nasze umysły ku sprawą duchowym. Trudno wyobrazić sobie liturgie bez choćby jednej pieśni, dlatego już od czasów wczesnochrześcijańskich, modlitwie wspólnotowej towarzyszyły proste instrumenty muzyczne i śpiew. Rozkwit muzyki religijnej przypadł na czas średniowiecza. To w tym czasie rozpowszechnił się chorał gregoriański, którego nazwa pochodzi od wybitnego teologa i papieża: Grzegorza Wielkiego, który podjął się reformy muzyki liturgicznej, tworząc jednolity repertuar pieśni kościelnych. Chorał gregoriański wykonywany zwłaszcza w klasztorach przez pobożnych mnichów sprzyjał modlitwie i duchowej kontemplacji. Nieodzownym elementem muzyki liturgicznej są organy. Ten wyjątkowy instrument od samego początku pojawienia się w przestrzeni sakralnej, około 900 r. n.e. służył do podtrzymywania śpiewu i jego intonacji. W późniejszych wiekach, zwłaszcza w baroku muzyka organowa rozkwitła za sprawą wielu znamienitych kompozytorów m.in. Jana Sebastiana Bacha, czy Georg Friedrich Händel. Ich utwory, inspirowane ewangeliami, czy dawnymi pieśniami chrześcijańskimi ukazywały piękno i powagę Kościoła, zachęcając do modlitwy i medytacji. Mówiąc o muzyce w ujęciu liturgicznym trzeba wspomnieć o jej patronce – Św. Cecylii, której wspomnienie obchodzimy 22 listopada. Cecylia była rzymską męczennicą z III wieku. Jako gorliwa chrześcijanka złożyła śluby czystości, ofiarując swoje dziewictwo Bogu. Poślubiona Walerianowi, przykładem swojego życia zdołała odmienić jego serce i przyprowadzić go do Chrystusa. Podczas prześladowań chrześcijan, Cecylia i Walerian zostali aresztowani i wkrótce ponieśli śmierć męczeńską. Według legendy. Cecylia, jak przystało na dobrze urodzoną, rzymską pannę grała na harfie i organach wodnych, popularnych wśród bogatego patrycjatu. W naszych modlitwach pamiętajmy o wszystkich muzykach, szczególnie o tych z naszej wspólnoty parafialnej: Siostrze Agacie i Chórze Parafialnym, którzy swoim talentem pomagają nam w modlitwie. Niech w swoim życiu, za przykładem Św. Cecylii kierują swoje myśli i pragnienia ku Chrystusowi i chwalą Go słowami wypływającymi z serca.

dz1W wielowiekowej tradycji Kościoła, listopad poświęcony jest szczególnej pamięci o zmarłych. Jesienna aura, opadające liście sprzyjają podejmowaniu refleksji o wieczności i przemijaniu. Choć, tak jak wielu ludzi przed nami, boimy się śmierci, to jako chrześcijanie mamy to szczęście, że nasze życie nie kończy się wraz z nią. Chrystus poprzez swoje chwalebne Zmartwychwstanie dał nam nadzieje na życie wieczne. Potęgą miłości, która nie oparła się cierpieniu krzyża otworzył nam bramy do nieba i oczekuje na spotkanie z każdym z nas. Dzień Zaduszny, obchodzony zaraz po Uroczystości Wszystkich Świętych kieruje nasze myśli ku wieczności. Odwiedzając groby naszych zmarłych wspominamy ludzi nam bliskich, bardzo często czujemy pustkę i smutek. W naszym ziemskim rozumowaniu śmierć jest definitywnym końcem życia. Niestety zapominamy o słowach Jezusa, który mówił: „idę przygotować wam miejsce”, lub „w domu Mojego Ojca jest mieszkań wiele”. Całe nasze życie dążymy do wieczności. Małymi krokami przybliżamy się do celu, jakim jest niebo. Jednak, jeśli nasze winy są zbyt obciążające, aby wejść do królestwa niebieskiego, dostajemy szansę odpokutowania ich w miejscu zwanym czyśćcem. Według nauki Kościoła, czyściec to duchowe miejsce, gdzie dusza ludzka dąży do doskonałej miłości względem Boga, która pozwala na wejście do chwały nieba. Kościół wielokrotnie zachęca do modlitewnej pamięci o duszach cierpiących w czyśćcu, którym możemy pomóc m.in. poprzez ofiarowane za nie odpusty i modlitwy, a także post i inne wyrzeczenia. Wielu Ojców Kościoła wielokrotnie podkreślało jak pomocna dla dusz czyścowych jest nasza modlitwa. Dlatego też w VI wieku, papież Grzegorz  Wielki zainicjował tradycję odprawiania 30 mszy św. w intencji jednej konkretnej duszy. Od jego imienia nazwano je gregoriańskimi, do dziś stanowią one jedną z najpopularniejszych sposobów pamięci o zmarłych. W listopadowe wieczory, odwiedzając groby naszych bliskich otoczmy ich nieśmiertelne dusze naszą gorliwą modlitwą. Niech płonące znicze, znaki nadziei i pamięci przypominają nam o celu naszej ziemskiej wędrówki i rozbudzają w nas pragnienie nieba. /M.S./