Trwając w wielkanocnej radości, drugą Niedzielę Wielkanocną obchodzimy, zgodnie z życzeniem Jezusa, jako Niedzielę Miłosierdzia Bożego. O samym Miłosierdziu słyszeliśmy bardzo dużo przez okres wielkiego postu, a także podczas obchodów triduum paschalnego, jednak temat ten pozostaje niewyczerpany, bo takie jest właśnie Miłosierdzie Boga – niewyczerpane. Każdy z nas potrzebuje Miłosierdzia Boga na co dzień. Uwikłani w różne grzechy, problemy, które odrywają nas od Boga i Jego miłości jesteśmy jak potrzebujący, którzy pragną wody, tak niezbędnej do życia. Niewyczerpane źródło wody - Miłosierdzia Boga odnajdujemy w konfesjonale. To tam stajemy się nowymi ludźmi i wracamy na drogę wiodącą ku zbawieniu. Zostajemy napojeni łaską bożą i miłosierdziem, które ofiaruje nam kochający Bóg. Jednak z Miłosierdziem spotykamy się także w zwykłych, codziennych sytuacjach. To pomoc bliźniemu, wsparcie jakiejś charytatywnej organizacji, czy sama chęć niesienia pomocy innym. Jezus uczył św. Faustynę, że On utożsamia się z każdym, nawet najmniejszym człowiekiem. To także jeden z najważniejszych przejawów Miłosierdzia – pomoc niesiona drugiemu człowiekowi. W Księdze Ozeasza czytamy: „Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń.” Bóg nie pragnie podejmowania heroicznych i wielkich czynów. Bardziej miłe mu są rzeczy małe i często niezauważalne, ale czynione z miłości do Niego, gdyż wtedy mają największą wartość. Pamiętajmy o tym i starajmy się odnajdywać Boga w drugim człowieku. Nie bądźmy obojętni na krzywdę innych, lecz z miłością i miłosierdziem nieśmy pomoc, wszędzie tam, gdzie jest ona potrzebna. Czyńmy to z wiarą i miłością, pamiętając, że wyświadczone dobro zawsze wraca, nawet gdy tego nie zauważamy, to jest ono zapisane w sercu kochającego Boga. /M.S./
Po czterdziestodniowym okresie wielkiego postu i zbawczych wydarzeniach wielkiego tygodnia stajemy naprzeciw pustego grobu, aby zaświadczyć o cudzie, który się tam dokonał. Chrystus, umęczony i zabity, jako wspaniały zwycięzca, powstaje z grobu. Mocą swojej miłości pokonuje zło, grzech i szatana, zapraszając każdego z nas do radości z dokonanego zbawienia.
Drodzy Parafianie i Sympatycy naszej wspólnoty
Z okazji pamiątki chwalebnego Zmartwychwstania Chrystusa składamy wam najserdeczniejsze życzenia radości, nadziei i pokoju, które niesie ze sobą wielkanocna uroczystość. Niech ten radosny okres będzie dla was czasem duchowej odnowy i umocnieniem wiary w zwycięstwo życia nad śmiercią. Życzymy, aby Zmartwychwstały Chrystus rozpromieniał mroki waszego życia i umacniał je swoją łaską i pokojem.
Duszpasterze i LSO Parafii Krościenko nad Dunajcem.
Po dramatycznych wydarzeniach wielkiego piątku, przepełnieni nadzieją adorujemy Boży Grób. Chociaż widok umęczonego ciała Jezusa złożonego w ciemnym grobie może przyprawiać nas o zadumę i smutek, podobnie jak Jego uczniów, należy przypomnieć sobie słowa Jezusa, który mówił: "Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie". Słowa te budzą nadzieję na to, że śmierć nie jest końcem życia, lecz jedynie przejściem do wieczności. Wielkosobotni dzień tak zapamiętała św. Faustyna: "„W czasie nieszporów ujrzałam Pana Jezusa jaśniejącego jako słońce, w szacie jasnej – i rzekł do mnie: Niech się raduje serce twoje. I zalała mnie radość wielka, i przenikła na wskroś obecność Boża, która jest skarbem niewypowiedzianym dla duszy”. Życie św. Faustyny, było raczej życiem trudnym i wymagającym, jednak zawsze była w nim obecna radość. Wynikała ona z doskonałej relacji z Bogiem, która pozwalała przetrwać najtrudniejsze chwile. Często brakuje nam takiej właśnie zwyczajnej radości w naszym życiu. Nie cieszą nas małe, prozaiczne rzeczy. Stawiamy sobie wygórowane wymagania, których nie spełnienie przyprawia nas o smutek. Stając przy bożym grobie wzbudzmy w sobie nadzieję, która z niego wypływa. Niech nasze serca przepełnia radość, że już następnego dnia będziemy świadkami triumfu życia i miłości.
Przepełniony ciszą i zadumą wielki piątek kieruje nasz wzrok w stronę krzyża. To znienawidzone narzędzie tortur stało się narzędziem zbawienia, gdzie dokonało się odkupienie całej ludzkości. To właśnie na drzewie krzyża, Bóg objawił światu tajemnicę miłosiernej miłości, która jest zdolna do największego poświęcenia. Św. Faustyna, nie tylko w wielki piątek wpatrywała się w ukrzyżowanego Chrystusa. Jedno z rozmyślań o Męce Pańskiej, tak opisał w swoim dzienniczku: "widzę Pana Jezusa, jak po biczowaniu kaci zabrali i zdjęli z Niego szatę własną, która już się przywarła do ran. [...] Na wyścigi znieważali Pana. Zastanawiałam się: skąd taka złość w człowieku? Spotkała się Miłość i grzech." Na Golgocie istotnie spotkała się "Miłość i grzech". Umęczony do granic wytrzymałości Jezus, źródło prawdziwej miłości i ludzie, razem ze swoimi grzechami, lękami i złem. W naszym życiu często stajemy przed wyborem pomiędzy miłością Boga, a grzechem. Miłość wymaga zaangażowana, poświęcenia czegoś dla drugiej osoby. Grzech jest z natury prosty, nie trudno go popełnić. Zasadniczą różnicą, jest to, że grzech daje nam tylko chwilowe szczęście, natomiast miłość sprawia, ze szczęście to jest wieczne. Miłość i miłosierdzie Boga jest wieczne i nieprzemijające. Odpowiadając miłością na miłość dokonywujemy najlepszego z możliwych wyborów. Bardzo optymistycznie mówił o tym Jezus, co później zapisała św. Faustyna: "Niech ufa dusza wszelka w męce Pana, niech ma w miłosierdziu nadzieję. Bóg nikomu miłosierdzia swego nie odmówi. Niebo i ziemia może się odmienić, ale nie wyczerpie się miłosierdzie Boże". Jakąkolwiek podejmiejsz decyzję Jezus zawsze będzie po twojej stronie. Zawsze gotów, by przyjść Ci z pomocą. Nie zawahał się nawet poświęcić swojego życia za Ciebie - ty też postaraj się odpowiedzieć na Jego miłość - miłością.
Eucharystia powinna stanowić centrum życia każdego chrześcijanina. Dzięki niej możemy duchowo zjednoczyć się z Jezusem, doświadczając Jego miłości i miłosierdzia. Św. Faustyna przez całe swoje życie odznaczała się umiłowaniem Eucharystii. Z wiarą i czcią przyjmowała Ciało Jezusa, co pozwalało jej przetrwać najcięższe chwile życia i pokusy, którymi nękał ją szatan. Tak opisała swoje doświadczenia związane z Eucharystią: „Po przyjęciu Komunii Świętej, nagle ujrzałam Wieczernik, a w nim Pana Jezusa i Apostołów; widziałam ustanowienie Najświętszego Sakramentu. Jezus pozwolił mi wniknąć do wnętrza Swego i poznałam wielki Majestat Jego i zarazem wielkie uniżenie Jego. To dziwne światło, które mi pozwoliło poznać Jego Majestat, równocześnie odsłoniło mi, co jest w duszy mojej.” Św. Faustyna pisze o „majestacie i uniżeniu” Jezusa. Te dwie zupełnie sprzeczne prawdy dopełniają się w nim. Jezus był posłany jako ubogi do ubogich. Swoim ubóstwem fizycznym pragnie ubogacić nas duchowo. Podobnie jak Eucharystia. Biały chleb, który przyjmujemy jest po prostu „biedny”, ale łaski, które z niego wypływają są bogatsze niż możemy sobie wyobrazić. Dlatego, codzienna komunia św. była tak ważna w życiu św. Faustyny. Ubogacała ją duchowo i pozwalała wypełniać jej zadanie, jakim było przypomnienie światu o wielki miłosierdziu Boga. Przyjmując komunię św. bądźmy świadomi, jak wielkim jest ona darem. W codziennym biegu postarajmy się przeznaczać więcej czasu na adoracje Najświętszego Sakramentu, aby jak najczęściej przebywać u źródła naszej duchowej siły i pokarmu.
- Zanurzeni w Miłosierdziu Boga – wprowadzenie
- Tobie Panie zaufałem, nie zawstydzę się na wieki.
- Zaproszenie do złożenia oferty na zadanie pod nazwą Remont zabytkowego budynku starej plebanii w Krościenku nad Dunajcem
- Posłuszny aż do śmierci
Page 1 of 2